To uczulenie. Pomyśl, co może mu szkodzić z tego, co jesz.
W moim przypadku było tak, że przez jakiś czas przeszłam na dietę niskobiałkową (bez jaj, mleka, jogurtów, serów białych i żółtych), ale nie mogłam żyć bez masła, wiec tego nie wykluczałam. Po kilku tygodniach zaczęłam znowu jeść ser żółty i jajka, ale z reszty zrezygnowałam na dobre i bardzo sobie chwalę, bo teraz lepiej się czuję. Ciekawe było to, że nieświadomie piłam sobie każdego dnia filiżankę cappucino zamiast kawy dla przyjemności i jak odstawiłam ten syf, to dziecku od razu bardzo się poprawiła skóra.
Z uczuleniem walczyliśmy chyba do ok 7 m-ca życia. Jednak przewód pokarmowy i układ odpornościowy szybko dojrzewa i z czasem "problematyczne jedzenie" przestaje uczulać. Tak jest najczęściej, więc niedługo będzie lepiej. Fajne do smarowania takich uczuleń i nieszkodzące za bardzo są Alantan, Sudocrem i maść z wit. A.
Powodzenia!